Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Jestem szczęśliwa!

W czwartek były wyniki biologii. Okazało się, że mój nauczyciel od biologii trochę niedokładnie policzył punkty...Miałam 33. Ale wiecie co? Okazało się, że mniej niż 25% zdających miało 80%. Zgodnie więc z zasadą przechodzi 25% najlepszych! TAAAK! Przeszłam. I to z zapasem Osób było 389 przechodzą wszyscy do 94 miejsca. Byłam na 64 :). Jestem strasznie szczęśliwa (inaczej niż mój nauczyciel, bo wie, że będzie musiał ze mną robić arkusze). Przez brak biologii przez te dwa tygodnie była dość smutna. Od wczoraj robię już biologię. Życie mi wróciło, a poziom kortyzolu unormował :). W sobotę idę na fajne jedzenie w ramach wynagrodzenia. WOJEWÓDZKI PRZYBYWAM! Wciąż nie wierzę, że to się dzieje na prawdę.

Uczucie spełnienia + wachania punktów

Będę szczera. Te dwa tygodnie były ciękie. Mój nauczyciel sprawdził mi konkurs i okazało się, że może zabraknie mi JEDNEGO PUNKTA (nie zapeszajmy ) rejonu. Byłam załamana i rzuciłam biologie do czasu ogłoszenia wyników...Jeżeli zabraknie mi to jedyną opcją jest by mnie niż 25% uczestników uzyska 80%. Wciąż mam nadzieje niknącą ale mam. WYNIKI W TEN CZWARTEK. Jeżeli chodzi o drugą sprawę. Przez tą długą przerwe odczuwałam, że czegoś mi barkuje. Biologii. Jak to jest? Ucze się=  mniej śpię = jestem zmęczona ale...JESTEM SPEŁNIONA. TAk czuję szczęście...zrozumiałam to na przykład dziś..Tłumaczyłam mojej przyjaciółce krzyżówki. Spowodowalo to nagły powrót do biologii. Ona była szczęśliwa, bo jej pomogłam, a ja spełniona. Ogromne szczęście to właśnie czułam. Dziwne nie...Wiem, że chce to robić....będę próbowała ile mam siły, ile tylko dam radę. Trzymajcie mnie za słowo, bo właśnie nieświadomie obiecałam, że nigdy się nie poddam. Spełniajcie marzenia Do zobaczenia