Czyżby zmęczenie

Powtórkom nie ma końca. Z dni na dzień zamiast robić coraz więcej...robię coraz mniej. Rano nie mam czasu, wieczorem zasypiam na siedząco. Czyżby zmęczenie mnie dopadło ? Skutek przepracowanych wakacji? Być może. Bo nie ukrywam, że kułam wtedy jak przykładny biolchem w klasie maturalnej. Mam nadzieję, że moja praca się opłaci. Na wyniki z każdego etapu czeka się około miesiąca. Sporo. Ja chcę powtórzyć wszyściutko. Mimo tego, że dużo wiem cały czas z tyłu głowy mam myśl, że czegoś nie wiem. Wracam do domu po szkole z myślą "Zaraz usiądę się pouczyć". Tymczasem kładę się do łóżka...okrywam kołdrą i udaję, że mnie nie ma. Najzwyczajniej w świecie brak mi motywacji. Zapominam, że to JA muszę być własną motywacją, a to niezwykle trudne....Potrzebuje przerwy, ale na nie zupełnie nie mam czasu. Mam nadzieję, że w marcu będę mogła dla was napisać poradnik "Jak wygrać konkurs kuratoryjny" a nie, "Jak przegrywać z godnością"



Wypalona Karolina

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Koniec ferii + niedługo woje

Za długo śpię + wycinali mi mózg

Opiekunka + dziedziczenie płci+ drzewa rodowe człowieka