Po pierwsze się nie poddawać

   Wczorajszy dzień nie należał do najłatwiejsza. Synem przyjaciółki mamy opiekowałam się od 16 do 22. Przerobiliśmy wszystko: makao, tysiąc, scrabble, zgadnij kto to.. po 5 godzinach opieki poddałam się i weszliśmy na laptopa a ja dokańczałam. Jeszcze potem jak impreza się skończyła siedziałam nad biologią gdzieś do 0:30. Było ciężko, byłam bardzo zmęczona, ale można powiedzieć, że dzień nie do końca zmarnowany.
   Mój nauczyciel od biologi odpisał! Powiedział, że oczywiście mi sprawdzi i napisze po niedzieli. Za to lubię moją szkołę. Nikt nie zostawi cię na lodzie. Nawet w wakacje możesz liczyć na pomoc. Nauczyciele nie mają cię gdzieś i pomagają ci, jeżeli jesteś w czymś dobry.
   Plany na dziś zwyczajne biologia i seriale. Tak mniej więcej lecą moje dni. Ale nie jest źle ;). Chyba jeszcze nie nudzę się strasznie (często po miesiącu wakacji mam dość). Lubię mieć jakiś plan to bardzo mi pomaga, jestem bardziej efektywna.
   Dziś w planach zmienność genetyczna i może arkusz? Wyliczyłam, że w następną niedzielę robię ostatni temat z genetyki i potem ekologia. Nie wiem czy przerabiać ewolucjonizm... Może jeżeli starczy mi czasu, albo jeśli dostanę się do etapu wojewódzkiego. Od 20 lipca będę powtarzać materiał. Jeżeli dobrze pójdzie to 21 września skończę powtórki. Potem albo będę robiła same arkusze, albo ten ewolucjonizm, ewentualnie już zrobię sobie wolne. Wiem co mam robić:

PO PIERWSZE SIĘ NIE PODDAWAĆ!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Koniec ferii + niedługo woje

Za długo śpię + wycinali mi mózg

Opiekunka + dziedziczenie płci+ drzewa rodowe człowieka